czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział 5 Występ?

Rozdział 5

Występ?

          Minął właśnie tydzień odkąd Gumi dołączyła do Bad&Night. Podczas jednej z lekcji do klasy wszedł Soul i ogłosił, że Kamui Gakupo i Shion Kaito mają natychmiast zgłosić się do dyrektorki. Kiedy wyszli na korytarz okazało się że czeka tam na nich Deidara.
-Jesteście wreszcie!
-Nam też miło cię widzieć.-Odpowiedzieli jednocześnie Kamui i Shion.
-Wiecie czego chce od nas Haku-sensei?-Zapytał Gakupo.
-Nie mamy pojęcia.
          W gabinecie powitała ich Haku-sensei.
-Dobrze, że jesteście.
-Dzień dobry.-Odpowiedzieli wszyscy.
-Siadajcie.-Kiedy usiedli kontynuowała.-Szkoła dostała ofertę zagrania koncertu. Miałam wybrać jedną z grup i wybrałam was, ale Soul i Deidara, jako kompozytorzy, mają wam pomóc, to odgórne polecenie. Jeżeli spodobacie się ludziom z wytwórni Nation CD's to wydadzą waszą płytę.
-Ekstra!-Wykrzykneli wszyscy.
-Ale teraz wracajcie na lekcje. Acha, dzisiaj po południu jak skończycie lekcje odwiedzę was w klubie i wtedy wszystko omówimy, będę też wtedy znała datę.
          -Mamy sam początek roku i już tak wspaniałą ofertę!-Ekscytował się Deidara, kiedy wyszli z gabinetu dyrektorki.
-Widzimy się o 15 w Bad&Night Club.
-Dobra to do zobaczenia.-Pożegnał się Soul.
          Wszystkim członkom Bad&Night lekcje bardzo się dłużyły, a obietnica występu była jedynym tematem rozmów i rozważań. O 15 wszyscy punktualnie byli na miejscu. Gumi poszła z Lenem bo jeszcze nie miała swojej karty wstępu do Bad&Night club.-Naprawdę dostaniemy możliwość zagrania koncertu i nagrania płyty?!
-Tak Gumi-chan.-Odpowiedział śmiejąc się Len.-Nie jest to nic specjalnego już mieliśmy parę koncertów.
-Może dla was to nic nowego, ale dla mnie tak! Już się stresuje.
-Przesadzasz Gumi-chan.
          Kiedy weszli do Clubu byli tam tylko Kaito i Miku trzymający się za ręce. Gumi z Lenem usiedli na jednej z kanap. Zielonowłosa spojrzała przelotnie na parę i zobaczyła, że po twarzy Kaito ciekła łza. "Ciekawe co się stało?"
          W tej chwili wszedł Gakupo, od razu zobaczył, że z jego przyjacielem jest coś nie tak.
-Ej. Kaito, co się stało?

Ten spojżał na niego smutnym wzrokiem zbitego psa. Jego oczy znowu delikatnie się zaszkliły, ale przetarł je ręką.

-Niech zgadnę.-Zaczął Gakupo.-Chodzi o Zurito?
Niebieskowłosy pokiwał głową.
-Co znowu zrobił?
-To co zwykle.-Tym razem odpowiedziała Miku.
-Kaito.-Gakupo mówił spokojnym głosem.-Uspokuj sie i przestań płakać.
-Ja się o niego martwię, mimo wszystko jest moim bratem.
-Wiem, ale właśnie dla tego musisz być silny. Wiesz czemu to zrobił?
-Nie, jak zwykle nie chce ze mną rozmawiać.
-Posłuchaj, po spotkaniu pójdziemy do Akaito-sensei, on coś poradzi.
          Kaito pokiwał głową i pozbierał się w sobie, przez ten czas do Clubu zdążyli przyjść wszyscy członkowie, a także Soul i Deidara. Rozległo się pukanie do drzwi, Rin zerwała się z miejsca i wpuściła do środka dyrektorkę.
-Czołem młodzieży!
-Dzień dobry!
-Widzę, że wszyscy już są. Zaczynajmy więc bez zbędnych ceregieli. Propozycja jest następująca; gracie koncert jeżeli spodobacie się publiczności i konsultantom z firmy Nation CD's, podpisujecie kontrakt i nagrywacie swoją płytę. To była pierwsza wiadomość, teraz druga. Z mojego polecenia i za waszą mam nadzieję zgodą Soul i Deidara, od dzisiaj będą waszymi kompozytorami. Zgadzacie się?
Wszyscy pokiwali głowami.
-Jak myślicie, chcecie zaśpiewać piosenki które już macie, czy napiszecie coś nowego.
-Ja myślę, że do minimun dwóch piosenek wykorzystamy zdolności naszych nowych kompozytorów.-Zdecydował Gakupo, a wszyscy się roześmiali.
-W takim razie na razie was zostawię, a za tydzień chcę mieć listę z piosemkami, występujecie dokładnie za dwa tygodnie.-To powiedziawszy wyszła.
-No to mamy w tym roku trzech nowych członków. Cieszmy się.-Gakupo zaczął klaskać, a po chwili dołączyli do niego "starzy" członkowie Bad&Night. Kiedy przestali Gakupo kontynuował.-Zacznijmy od wyboru tytułu koncertu i głównego tematu i wtedy zaczniemy dobierać piosenki. a jutro najwyżej zaczniemy coś pisać.
-To może niech tytułem będzie "The immoral memory" i użyjemy tych piosenek z "siedmiu grzechów głównych".-Zaproponował Kaito.
-Madnes of duke Vernomia"?-Zapytał Soul.
-Tak, ale z grzechów mamy tylko trzy.
-No a od czego my tu jesteśmy? Dopiszemy resztę.
-Dacie radę?
-Chyba nas nie doceniasz?
-Gakupo-sempai.
-O co chodzi Gumi?
-A może jeszcze "Kagome, kagome"?
-Racja, będzie bardo dobrze pasować.-Uśmiechnął się fioletowowłosy.
          Następną godzinę spędzili na ustalaniu piosenek, rytmów, występów. Po godzinie Gakupo zarządził koniec pracy. Powiedział też, że jutro będą już wszystkie karty wstępu.
-Dziękujemy!-Powiedzieli wszyscy, dziękując sobie za wspólną pracę.
          -Kaito, chodź.-Gakupo pociągnął przyjaciela za rękaw.-Pójdziemy do Akaito. Teraz.
-Idę z wami.-Powiedziała Miku.
-Dzięki.-Kaito blado się uśmiechnął biorąc ją za rękę.
          Akaito-sensei był w swoim pokoju. Gakupo zapukał.
-Prosze!-Usłyszeli.
Weszli. Akaito wyglądał na zdziwionego widząc Miku i Gakupo, ale kiedy zobaczył Kaito wskazał ręką na kanapę.
-Słucham, co chcieliście?
Kaito ukrył twarz w dłoniach.
-Kaito co się stało?-Akaito wyglądał na zmartwionego.
-Ch-chodzi o Zurito.-Wyjąkał zapytany.
-Znowu?-Sensei wyglądał na zrezygnowanego-Nie martw się, porozmawiam z nim.
          Kaito wyszedł uspokojony.
-I co lepiej?-Zapytała go Miku.
-Tak.
-To ja was opuszczam.-Gakupo uśmiechnął się i odszedł.
-Wiem co poprawi ci humor.-Zaśmiała się Miku.-Idziemy do stołówki na gorącą czekoladę.-Zarządziła.
         W czasie kiedy Miku, Kaito i Gakupo byli u Akaito, Len zaprosił Gumi do stołówki na ciasto. Kiedy dostali swoje zamówienia, wyszli usiąść na dziedzińcu.
-Co myślisz o tym występie?-Zaczął Len.
Cieszę się! To jest fantastyczne.
Len uśmiechnął się.
-Gumi?
-Hmmmm?
-A ty masz jakieś rodzeństwo?
-Mam brata, Gumito, gra w kosza.
-Fajnie.
-Niedługo mamy tydzień wolnego. Jakieś plany?
-To będzie ten tydzień po koncercie? Pewnie zostaniemy tutaj, albo pojedziemy do domu, chociaż to mało prawdopodobne.
-Czemu?
-Czemu co?
-Czemu to mało prawdopodobne, że pojedziecie do domu?
-Bo rodzice będą w podróży służbowej, a my wolimy zostać tu niż w pustej posiadłości.
-Chyba masz racje.
-Albo może wszyscy do nas pojedziemy.
-Wszyscy?
-Bad&Nigcht. No ale to się jeszcze zobaczy.
Kiedy Gumi wracała do pokoju, cieszyła się, że zdobyła tak wyjątkowych przyjaciół.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz