niedziela, 29 marca 2015

Rozdział 3 Kagome, kagome



Postaci

Zurito
(Jest to Taito, ale imię mi nie pasowało)
 
Szesnastolatek, brat Kaito, nie nawiązuje znajomości.
Jest Yandre, lubi zadawiać sobie ból, przez to ciągle ma bandarze.
Tylko opaska na oku nie jest jego "dziełem".(Nie będę spojlerować)
Gra na gitarze i śpiwa. Wszyscy poza nim samym uwielbiają jego głos.
Trenuje różne sztuki walk, przede wszystkim szermierkę, Jajido i Kedndo.

Rozdział 3

Kagome, Kagome

           -Nie no! Nie wierzę, że mnie nabrali!-Wrzeszczała Luka, kiedy po oddaniu tekstów piosenek dowiedziała się, że jednak mogła pisać z kimś i że Gakupo i Kaito pisali razem.
-Ej Luka uspokój się.-Miku siedziała na swoim łóżku.-I tak wyszła ci super piosenka, więc czemu się oburzasz?
-Bo mi źle powiedzieliście!
-Słuchaj! To tylko twoja wina, że nie słuchasz na lekcjach więc chłopacy się zemścili.
-O matko!-Luka "upadła" na łóżko obok Miku.-Ej, kiedy w końcu są te przesłuchania? No wiesz, do zespołu.
-Pojutrze, geniuszu! Słuchaj czasami co się do ciebie mówi.
-Acha.
           (W tym samym czasie w pokoju Gumi i Seeu)
-Hej bracie co tam?-Gumo zadzwonił do siostry żeby dowiedzieć się jak jej poszły nagrania.
-Hej siostra i jak nagrania?
-Dobrze wszyscy mnie chwalili, a Rin koleżanka z najepszego zespołu w szkole zaproponowała mi, że będę mogła z nimi śpiewać, ale i tak muszę pójść na przesłuchania, które są pojutrze.
-Łał! Super! wiedziałem, że będziesz najlepsza.
-Dzięki.
Zadzwonił dzwonek na lekcje.
--Muszę kończyć, zadzwonię później. Cześć.
-Trzymaj się.
           -Fajnego masz brata.
-Taa, ale tylko przez telefon. Ej See-chan co mamy pierwsze?
-Cztery godziny tańca z Haku-sensei. Opowiedz mi coś o swoim bracie.
-Ma na imię Gumito, ale ja mówię na niego Gumo, jest w National Basketball School, gra w kosza, ma 18 lat. Jest strasznie wkóżający, ale czasami potrafi podnieść na duchu.
           Tak rozmawiając doszły do sali z lustrami- królestwa Haku-sensei. Nauczycielki jeszcze nie było podobnie jak członków Bad&Night. "Ciekawe gdzie oni się podziewają."
-See do jakiego zespołu zdajesz?
-Jak chyba wszyscy będę próbowała do Bad&Night, ale nie wiem czy się dostanę więc będę próbować do Lemonade. A ty?
-Ja do Bad&Night, a jak się nie dostanę to spróbuję do jakiegoś innego w kolejnym "rzucie".
            "Rzutami" uczniowie Vocaloid s.h. nazywali przesłuchania w każdym roku szkolnym były dwa "rzuty", po jednym na semestr.
           Dziesięć minut po dzwonku do sali wkroczyła Haku-sensei, a z nią wszyscy członkowie Bad&Night, przebrani jak na średniowieczny bal.Chłopcy we frakach i wysokich butach z cholewami, a dziewczyny w długich sukniach.
           -Przepraszam, was za spóźnienie, ale dzisiaj będzie specjalna lekcja, tańczymy w parach. Idźcie się przebrać.-Kiedy uczniowie wyszli Yowane Haku zwróciła się do zespołu.-Zanim zaczniemy lekcję, chcę żebyście im pokazali, że tańcami klasycznymi też można się bawić. Najpierw Gakupo, Luka, Kaito i Miku zatańczycie wasz układ do Cantarelli, a potem Rin i Len.
           Kiedy "przebrana" klasa wróciła na salę, pani dyrektor aż zaklaskała rękami z zachwytu.
-Dobrze, bardzo dobrze, wyglądacie uroczo. Dobierzcie się teraz w pary.-Klasa jako tako się ogarnęła.-Kto nie ma pary?-Rękę podniósł chłopak o czarnych włosach z przepaską medyczną na oku i Gumi.-No to już macie.
            Kiedy zielono-włosa niepewnie podeszła do chłopaka, zobaczyła że ten ma też bandaże na rękach i szyi, które są lekko zakrwawione. "O matko, co to za potwór?" pomyślała.
-Hej, jestem Gumi.
-Zurito.
-Miło mi cię poznać, Zurito.
Chłopak coś na to odmruknął.
             -Zanim zaczniemy tańczyć.-Głos znów zabrała Haku-sensei.-Chciała bym pokazać wam, że tańcami klasycznymi też można się bawić. Więc Bad&Night pokażą wam Cantarellę w dwóch wersjach najpierw Kaito, Miku, Gakupo i Luka.-Kiedy oni skończyli.-Teraz Rin i Len.
              Rodzeństwo Kagaminów stanęło na przeciw siebie, zagrała muzyka, zaczęli tańczyć jednocześnie śpiewając.. Płynęli po okręgu raz zbliżając raz oddalając się od siebie. Kiedy muzyka ustała rozległy się gromkie brawa.
              -Jednak na moich lekcjach, będę oczekiwała od was klasycznej wersji, jednak chciałam wam pokazać, że tak też można i taniec klasyczny nie musi być nudny.
              Po zakończonych zajęciach kiedy klasa druga szła na lunch do stołówki, Gumi złapała Rin.
-Hej Rin mogę się do was dzisiaj dosiąść?
-Jasne.
-Masz jakiś konkretny powód? Zwykle siedzisz z Seeu.
-Skąd takie podejrzenie Gakupo-sempai?
Gakupo rzucił  jej spojrzenie typu "serio", unosząc brwi.
-Dobra mam, chcę o coś zapytać.
-Pytaj śmiało.
-Dzięki Rin. Chodzi o Zurito, co się z nim stało? Dlaczego nosi opaskę medyczną? Dlaczego ma tyle bandaży?
              Przy ich stoliku wszyscy zamilkli, mimo gwaru w całej stołówce, atmosfera przy stoliku momentalnie stężała. Wszyscy, poza Gumi, która nie wiedziała o co chodzi, spojrzeli pytająco na Kaito.
-W porządku mówcie, ale ja nie będę tego słuchał.
-Chodź kochanie.-Miku wzięła Kaito za rękę i wyprowadziła go ze stołówki.
-Czy poruszyłam temat Tabu?
-Trochę tak.-Przytaknęła Rin.-Ale nikt cię za to nie wini nie mogłaś wiedzieć.-Po czym zwróciła się do Gakupo.-Przyjaźnisz się z Kaito i najlepiej będzie jak ty to opowiesz.
-Najpierw powinnaś dowiedzieć się co, nie co o samym Zurito. Jest przyrodnim bratem Kaito, kiedyś się przyjaźnili, w sumie przez pierwsze dwa lata śpiewał z nami w zespole. Co prawda zawsze był brutalny, uwielbiał zadawać sobie ból, ciął się, stąd bandaże na rękach i szyi. Ma świetny głos, ale on go nienawidzi. Podczas jednego z naszych występów, kiedy mieliśmy po dwanaście lat, miał miejsce wypadek. Akurat śpiewał Kaito, kiedy obluzowały się jakieś pręty, spadając prosto na Kaito. Zurito jako pierwszy zauważył, że coś spada, przestał grać i zepchnął Kaito ze sceny, ale sam nie zdążył się odsunąć. Został bardzo ciężko ranny. Koncert odwołano, a my wszyscy zostaliśmy przewiezieni do szpitala. Nam nic się nie stało, Kaito miał parę siniaków i rękę rozciętą struną gitary, ale Zurito mógł tego nie przeżyć, przeszedł kilkanaście operacji. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Jednak Zurito nie wytrzymał tego psychicznie. Jak już doszedł do siebie i wrócił do szkoły, zerwał wszystkie znajomości, a na "odchodnym" napisał dla nas piosenkę "Kagome, kagome".
              Kiedy Gakupo skończył opowiadać zaległa cisza, którą po pewnym czasie przerwała Gumi.
-Chyba jednak źle zrobiłam pytając o to.
-Nic się nie stało. Miałaś prawo się zapytać.-Pocieszyła ją Rin.-A jak bys chciała posłuchać Zurito i "Kagome, kagome" to przyjdź do Bad&Night Club dzisiaj.
-Dzięki, przyjdę, na pewno.
              Wstała od stolika pomachała im ręką i poszła na lekcje.
-Rin, wiesz czemu tak ją zainteresował Zurito?-Zapytał Gakupo.
-Tańczyła z nim dzisiaj na lekcji Haku-sensei.
-Acha.
              Lekcje tego dnia zleciały Gumi bardzo szybko. O siedemnastej stała i pukała do pokoju 201. Otworzyła jej wysoka dziewczyna w krótkich brązowych włosach, ubrana w czerwony kostium. Uśmiechnęła się miło.
-Cześć, szukasz kogoś?
-Tak, jest Rin?
-Jest, wejdź. Rin ktoś do ciebie!
-O! Hej, Gumi! To co, idziemy?
               Kiedy doszły do Bad&Night Club, Rin otworzyła drzwi swoją kartą. Zielonowłosa zrobiła wielkie oczy widząc wnętrze klubu. Cztery kanapy ustawione w kole, niski szklany stół pomiędzy nimi, instrumenty i szyba za którą było widać studio nagrań, telewizor i niesamowite radio. Na ścianach wisiały plakaty z koncertów. Na dwóch z nich Gumi zobaczyła Zurito, lecz bez opaski na oku i bez bandaży.
-Witaj w naszym królestwie, tylko się nie przyzwyczajaj.-Takimi słowami powitał ją Gakupo.
-Hej Gakupo. Hej wszystkim. Postaram się.
-To może najpierw "Kagome, kagome", bo to zaśpiewamy a resztę obejrzymy.
               Kiedy skończyli śpiwać i weszli do kabiny kontrolnej, zastali skuloną na krześle i płaczącą Gumi. Podszedł do niej Kaito i pogładził po plecach.
-Spokojnie. Dla nas to też był szok, ale nawet taką piosenkę da się lubić.
-To o chłopcu z odciętą głową to o-o...
-O nim.
-J-j-jak m-m-można c-coś takiego o s-sobie nap-pisać?
Dziewczyną wstrząsnęły kolejne spazmy płaczu.
-Teraz posłuchamy czegoś weselszego.
               Wrócili do głównego pokoju, zasiedli na kanapach. Zapłakana Gumi usiadła między Kagaminami, wtulając się w Lena. Gakupo włożył do odtwarzacza płytę, na której były takie piosenki jak: Knife, Arcade, Last Night Good Night i Circus Monster.
               Po "seansie" lekko przerażoną Gumi Len odprowadził pod drzwi jej pokoju. Na odchodnym lekko musnął jej czoło wargami i przytulił.
-Trzymaj się. Skup się teraz na przesłuchaniach.
-Dzięki Len-kun.
-Nie ma sprawy. Do jutra!
-Cześć!
***
Wielkie brawa dla mnie w końcu to skończyłam.
Gomene, że tak długo mnie nie było, ale szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła.
Teraz jak będą święta, to będę miała więcej czasu. 
Acha i mam nadzieję, że wam się podobało. :D


          

niedziela, 15 marca 2015

Tora Rozdział 1 Cz. 5

Tora 

Rozdział 1 Cz.5

           Hierro uśmiechnął się.
-Domyślasz się już kto będzie cię pilnował?
Angela nic nie odpowiedziała, tylko zacisnęła zęby.
-Posłuchaj. Oficjalna wersja wydarzeń brzmi tak: on.-Wskazał na chłopaka.-jest twoim kuzynem, który niedawno się tu przeprowadził z Japonii. Na imię na Gin Suhei. Tak naprawdę będzie cię pilnował. Pamiętaj, też że jeżeli będziesz sprawiała jakiekolwiek problemy "wychowawcze" Gin zabije cię bez skrupułów. Dewin!-Zwrócił się do maga ognia.-Ulecz ją proszę. Nie chcę żadnych podejrzeń, że działo się tu coś innego niż zwykła rozmowa.
           Pół-elf uleczył jej rany, ból zniknął, ale pozostało tępe osłabienie powodowane zbyt niskim poziomem energii. Spróbowała wstać z fotela, udało się jej ale była tak osłabiona, że ledwo stała. Hierro wstał otworzył drzwi i zaprosił do środka panią dyrektor Amandę i wychowawcę. Zanim Angela się zorientowała wszyscy członkowie  Rady wyglądali jak ludzie i mieli na sobie normalne ubrania.